Gwiazda getta warszawskiego – Wiera Gran

Wiera Gran urodziła się w 1916 roku. Była najpopularniejszą śpiewaczką w getcie żydowskim której akompaniował równie słynny pianista, Władysław Szpilman. Urodziła się jako Wiera Grynberg na terenie Rosji. W jej domu mówiło się po rosyjsku i w jidysz, ale po przeprowadzce do Polski, skąd pochodzili jej rodzice, głównie po polsku. Rodzina Wiery była wyjątkowo biedna, a młoda piękność na tyle zaradna i przedsiębiorcza, że postanowiła wykorzystać swój talent do śpiewania, by utrzymać matkę i siostry. Ojca już wtedy nie miała. Jej karierę zaczęła się od kabaretów, ale niski głoś, którym dysponowała szybko zawiódł ją do najlepszych miejsc, w jakich można było występować w przedwojennej Warszawie.

Jej fanem był Bolesław Wieniawa-Długoszowski, adiutant Józefa Piłsudskiego i legendarny szwoleżer, którego wspominała cała międzywojenna Warszawa. Rozpoczęła współpracę z Jerzym Jurandotem i Władysławem Szpilmanem, a do żydowskich lokali, w których występowała, zaglądali nawet goje, którzy kochali ją, nie zwracając uwagi na kwestie rasowe.

W getcie warszawskim, do którego z premedytacją wróciła, by połączyć się z rodziną, odkryła nową rzeczywistość. Zamiast brylantów, luksusowych dań i modnych strojów, codziennością stały się pluskwy, wszy, strach, poniżenie i walka o przetrwanie. Robiła wszystko, by utrzymać rodzinę, a po latach Marek Edelman, ostatni przywódca powstania w getcie, wspominał, że Wiera Gran organizowała pomoc dla dzieci żydowskich. Robiła to tak, jak umiała najlepiej, czyli występując. Śpiewała więc w żydowskich lokalach, a Żydzi, którzy jeszcze wtedy nie mogli przewidzieć swojego losu, płakali, bo jej śpiew przypominał im o wolności i świecie poza gettem. Spośród wszystkich gwiazd w getcie, a w sensie dosłownym było ich kilkaset tysięcy, gwiazda Wiery Gran świeciła najmocniej.

Wiera Gran stała się postacią kontrowersyjną, kiedy lata po wojnie wdała się w szereg batalii, w których wytaczano najcięższe działa – zarzuty o współpracę z Gestapo. Wiera Gran została oskarżona o koneksje z wpływowymi Niemcami, czemu ostro zaprzeczała. Sama jednak oskarżała o to samo znanego zwłaszcza po „Pianiście” Romana Polańskiego, Władysława Szpilmana. Strony nigdy nie doszły do porozumienia i nie zanosi się na to, by po tylu latach dowieść, co było prawdą. Wiera Gran spędziła resztę życia w zagraconym mieszkaniu w Paryżu, które stało się dla niej więzieniem jak kiedyś getto. Rozgoryczona niesprawiedliwymi oskarżeniami, przeświadczona o tym, że jest podsłuchiwana oraz że wszyscy sprzysięgli się przeciwko niej, wspominała czasy, kiedy po każdym jej występie w garderobie znajdowała tuziny kwiatów, prezentów i adoratorów.

Dodaj komentarz